środa, 6 kwietnia 2016

w kraju

A ja mogę zadać pytanie: i co z tego, że pan Timmermans przyjedzie do naszego kraju? W mojej ocenie nic się nie zmieni. Jeśli wiadoma osoba nie zmieni zdania np. co do kwestii Trybunału Konstytucyjnego, to obecna sytuacja będzie trwać dalej.
Poza tym nie będę zdziwiony, jak spora część winy za bieżący stan zostanie zrzucona na opozycję. Zresztą wydaje mi się, że już tak się dzieje, o czym mogą świadczyć komentarze tzw. prawicowych dziennikarzy nt. niedawnego spotkania przedstawicieli najważniejszych partii politycznych (polecam artykuł red. Lisickiego na WP).
Owszem, to miłe, że UE interesuje się sytuacją w naszym kraju. Tyle, że klucze do rozwiązania obecnych problemów są w rękach człowieka, dla którego Frans Timmermans jest tylko przeszkodą we "wstawaniu Polski z kolan". Frans Timmermans ,udekorowany wysokim polskim odznaczeniem przez L.Kaczyńskiego,nie jest żadnym przeciwnikiem dla J.Kaczyńskiego.
Timmermans,prymus językowy,polityczny i ewangelicznie obyczajowy w UE nie jest żadnym przeciwnikiem dla J.Kaczyńskiego całkowitego ignoranta językowego,pojmującego ewangelię wyłącznie koniunkturalnie i pozbawionego całkowicie doświadczeń ludzkiej obyczajowości. Bardzo interesujący portret męża stanu.
Przyjemność lektury psuło mi, niestety, wspomnienie wystąpienia pod adresem Fransa Timmermansa pewnej pyskatej, pożal się boże, posłanki. No ale co można zrobić, rodzimy folklor, murem się nie odgrodzimy.
J.Kaczyński schrupie Timmermansa na śniadanie resztkami dzieląc się z Alikiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz