Uwielbiam małe cysie, takie akurat do łapki. Są śliczne. Ale największe wrażenie zawsze robiła na mnie pupa. Damskie pośladki są najpiękniejszym kształtem, jaki potrafiła stworzyć natura. Zwłaszcza w opiętych bluejeansach. Pozdrawiam śliczne panny i całuję tam, gdzie najbardziej lubicie Trochę się znam i pozwolę sobie wygłosić opinię, że najlepsze kochanki są z mniejszymi piersiami. Są zwinne, szybkie, obrotne,..., a te C+ są ocięzałe, powolne, leniwe wręcz.
Ale to moja subiektywna ocena, niemniej zwracam się do zakompleksionych kobiet z maluchami, żeby uwierzyły w siebie, bo mają przewagę nad balonami. duży biust bardzo często towarzyszy nadwadze i otyłości , zwłaszcza w pewnym wieku . To z kolei pociąga za sobą zmiany hormonalne połączone z istotnym spadkiem libido ( dotyczy to również mężczyzn ) . Twoje spostrzeżenia są wynikiem powyższego . Po prostu fizjologia . zy biust to ozdoba czy ciężar? ani to, ani to! jakby to była ozdoba to by się go nosiło na wierzchu, a gdyby to był ciężar to by się go nosiło na plecach. przychodzi baba do lekarza, rozbiera się, lekarz patrzy - o kurczę, co jest? jedna pierś jest normalna, a druga ma ze 2,5 metra długości. lekarz się pyta baby: od czego to się tak pani zrobiło? a bo panie doktorze jak śpimy to mąż lubi mnie trzymać za pierś. no i co to ma do rzeczy? - pyta lekarz. a bo my panie doktorze śpimy w oddzielnych pokojach! przychodzi baba do lekarza i mówi że ma gwiżdżące piersi. jakie? pyta lekarz, pani mi to pokaże! baba zdejmuje biustonosz a piersi fiuuuuu o podłogę! a to wszystko i tak nie ma znaczenia, bo co biust to gust, a o gustach się nie dyskutuje. Kobieta jak idzie to najpierw powinien być biust pozniej długo nic i dopiero brzuch i reszta. Niestety w bardzo wielu przypadkach jest odwrotnie - brzuch , długo nic i dopiero reszta a tak to może wyglądac ale w ciąży. Biust nie gada. Duzy cyc babie nie jest do niczego potrzebny a jak chlop lubi duze to niech se sam wypcha i nosi. Przeciez nikt mu nie broni. Wogole nie rozumiem tego tematu, co mnie obchodzi co facet lubi. Jak lubi to jego sprawa a nie moja.